Produkcje Filmów
Produkcje Filmowe grup takich jak: Grey Wolf Entertainment, Misiek Production Film's oraz Wytwórnii filmowej JaRo
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Produkcje Filmów Strona Główna
->
Hyde Park
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Grey Wolf Entertainment
----------------
Aktualności
Filmy
Projekty
Misiek Production Film's
----------------
O Firmie
Team, Sprzęt
Różności
----------------
Hyde Park
Uwagi dotyczące forum
ShoutBox
----------------
ShoutBox
Radio
----------------
Radio
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Izu
Wysłany: Czw 21:07, 21 Cze 2007
Temat postu:
Grey Wolf Entertainment
JaRo napisał:
Było to rok temu - lipiec 2006. Pan Jarosław w towarzystwie kolegi z branży, Pana Rafała F. i osoby towarzyszącej Pani Katarzyny F. udał się po raz pierwszy nad Radłów. I tam zdarzyła się rzecz straszliwa. Pan Jarosław zaczął się topić. Ostatkiem sił wydostał się SAM na brzeg. Świat zamarł w oczekiwaniu. Gazety i telewizja rozpisywały się na temat tego wydarzenia. Na miejscu wypadku pojawiło się mnóstwo paparazzich. Jedna z dziennikarek, niejaka Pani " Pączuś " przez dłuższy czas nie dawała Panu Jarosławowi spokoju, wciąż Go wypytując o całe zajście.
Na szczęście Pan Jarosław ocalał, Świat odetchnął z ulgą. Miejscowi ludzie zaczęli prawić domysły, jakoby jeziorko Radłów zostało przeklęte. Z tąd też Pan Jarosław ( czyli Ja
) nie lubi tego miejsca.
Ta... a Świstak siedzi i zawija je w te sreberka!
Tak to jest jak się nie umie pływać, i przecenie się swoje siły... Wypływając
2 metry
od brzegu.
Tomasz K. & Redakcja
Grey Wolf Entertainment
JaRo
Wysłany: Czw 20:36, 21 Cze 2007
Temat postu:
Osobiście uważam, że wyprawa była w porząku, ale jeziorka to nie mój klimat. Leżenie i opalenie się bez celu mnie bardzo nudzi, a zamaczanie się w brudnej wodzie też mi przyjemności nie sprawia. Co do grupy, uważam, że musimy częściej organizować tego typu wycieczki ( nie koniecznie nad jeziorko ). Dzisiejszy dzień był niezwykle męczący, ale myślę, że czas spożytkowaliśmy w miarę należycie.
Czy jeszcze pojadę do Radłowa? Szczerze to średnio za tym miejscem przepadam* więc zobaczę, ale na najbliższą przyszłość się tam nie wybieram.
* Było to rok temu - lipiec 2006. Pan Jarosław w towarzystwie kolegi z branży, Pana Rafała F. i osoby towarzyszącej Pani Katarzyny F. udał się po raz pierwszy nad Radłów. I tam zdarzyła się rzecz straszliwa. Pan Jarosław zaczął się topić. Ostatkiem sił wydostał się SAM na brzeg. Świat zamarł w oczekiwaniu. Gazety i telewizja rozpisywały się na temat tego wydarzenia. Na miejscu wypadku pojawiło się mnóstwo paparazzich. Jedna z dziennikarek, niejaka Pani " Pączuś " przez dłuższy czas nie dawała Panu Jarosławowi spokoju, wciąż Go wypytując o całe zajście.
Na szczęście Pan Jarosław ocalał, Świat odetchnął z ulgą. Miejscowi ludzie zaczęli prawić domysły, jakoby jeziorko Radłów zostało przeklęte. Z tąd też Pan Jarosław ( czyli Ja
) nie lubi tego miejsca.
Wytwórnia Filmowa JaRo.
Misiek
Wysłany: Czw 20:20, 21 Cze 2007
Temat postu:
Izu napisał:
Pominął Pan oczywiście fakt, że nie obyło się bez marudzenia z Pana strony typu:
"Będzie padało, zobaczycie zapowiadali, że będą burze",
Na przystanku przed bezpośrednim wyjazdem do Radłowa -
"Teraz to się już nie opłaca jechać", "O patrzcie jakie chmury za 20 minut będzie padało."
Po porannych wiadomościach w radiu na temat pogody, oraz po chmurach jakie nadchodziły, można się było spodziewać deszczu i nie tylko ja tak uważałem no ale najważniejsze ze pogoda wytrzymała.
A sprawa z Panem Jarosławem nie przejmowałbym się jego słowami, ile to on już razy mówił ze już do krzyża nie przyjedzie
a do tej pory jak "wierny pies" (przepraszam za porównanie, ale nie znam innego oddającego taką sytuację
) wraca do krzyża
Pozdrawiam i do następnego...
Izu
Wysłany: Czw 20:11, 21 Cze 2007
Temat postu:
Grey Wolf Entertainment
Bardzo ładna i składna relacja oddająca w pełni cały pobyt nad kąpieliskiem. Trochę jak relacja z jakiegoś meczu
Misiek napisał:
Oczywiście nie odbyło się bez przejechaniu przestanku Smile ale to już wyłącznie wina organizatora w tym przypadku Pana Tomasza(Izu) no ale nie było tak źle wysiadamy na następnym przestanku i udajemy się w stronę "kąpieliska"
Ale dzięki temu, że przegapiliśmy przystanek mogliśmy odpisać rozkład autobusów powrotnych do Tarnowa, dzięki czemu uniknęliśmy niepotrzebnej nerwówki.
Pominął Pan oczywiście fakt, że nie obyło się bez marudzenia z Pana strony typu:
"Będzie padało, zobaczycie zapowiadali, że będą burze",
Na przystanku przed bezpośrednim wyjazdem do Radłowa -
"Teraz to się już nie opłaca jechać", "O patrzcie jakie chmury za 20 minut będzie padało."
Ale wyjazd na duży
+
. Do następnego Panowie!
Jedyny minus to, że Pan Jarosław się źle bawił i powiedział, że już sie z nami nie wybierze...
Tomasz K. & Redakcja
Grey Wolf Entertainment
Misiek
Wysłany: Czw 19:02, 21 Cze 2007
Temat postu: Radłów
A więc dziś elita tego forum czyli JaRo, Izu, Slajtek oraz Ja postanowiliśmy sie wybrać do Radłowa. Miejscem zbiórki był przestanek w Krzyżu(Nowodąbrowska-Świerkowa) Wszyscy na zbiórkę wstawiają sie około godziny 12, ponieważ o 12.12 odjeżdżał Nasz autobus nr.5. Oczywiście ostatnim, który dotarł na miejsce zbiórki był JaRo(jak zawsze)
Przyjeżdża przez Nas oczekiwany autobus, zajmujemy "Vipowskie" miejsca i udajemy się autobusem na inny przestanek, aby z niego dotrzeć do Radłowa(Radłów-wioska ok.30km za Tarnowem, znajduje się tam "kąpielisko") Docieramy na przestanek i oczekujemy autobusu do Radłowa.Po około 20minutach nasz autobus przyjeżdża. Po około 30minutach jesteśmy już w Radłowie.Oczywiście nie odbyło się bez przejechaniu przestanku
ale to już wyłącznie wina organizatora w tym przypadku Pana Tomasza(Izu) no ale nie było tak źle wysiadamy na następnym przestanku i udajemy się w stronę "kąpieliska".Wchodzimy na teren "kąpieliska" patrzymy a tutaj bar zamknięty, wielkie rozczarowanie z naszej strony, no ale mówi się trudno, idziemy dalej. Zajmujemy swoje stałe miejsce, rozkładamy koc, i się rozkładamy do opalania. Jednak Pan Tomasz najpierw postanawia sprawdzić temperaturę wody-wchodzi, aby zamoczyć trochę ciała. Gdy już sprawdził temperaturę wody postanowił nam ją przekazać(dokładnie trzepną swoimi "kudłami" ) Widząc, że pozostała grupa nie wyraża chęci wchodzenia do wody postanawia Nas trochę przekonać-nalewa do butelki po "Piwniczance" wody z "kąpieliska" i w nieładny sposób oblewa Pana Jarosława(JaRo) ten brzydki gest zmusza Pana Jarosława, aby wszedł do wody. Ja też jednak postanowiłem sprawdzić stan wody i po dokładnej analizie mogłem stwierdzić, że woda jest w bardzo dobrym stanie. Wchodzę do wody udaje się w stronę Pana Tomasza, oglądam się do tył patrze a Pan Jarosław stoi w miejscu i nie chce iść dalej.Jednak po kilku minutach daje się przekonać i dochodzi do Nas. W tym czasie Pan Paweł(Slajtek) opalał się na kocu
Po krótkiej wizycie w wodzie postanawiamy wrócić do Pawła. Rozkładamy nasze ręczniki i zaczynamy się opalać.Dojść długo słońce na prawdę grzało, lecz z czasem te promienie były coraz mniejsze. Pogoda i tak wytrzymałą i nie spadła "ani kropla" a zanosiły się duże opady. Po około 2h opalania postanawiamy wracać. Wychodzimy z kąpieliska kilka minut po 16. Po drodze wstępujemy do sklepu, aby zakupić jakieś picie. Po małych zakupach udajemy się w stronę przestanku. Po około 10mintach przyjeżdża nasz powrotny autobus. Wsiadamy i udajemy się w stronę Tarnowa. Po przyjeździe do Naszego miasta, spoglądamy na rozkład na rozkład 5-tki lecz tutaj pech 5minut temu odjechał następny za 30minut.Dochodzimy na zajezdnie a tutaj szczęście uśmiechnęło się do Pana Pawła stoi jego autobus(6-stka) nawet się nie pożegnał ze swoimi kolegami i szybko pobiegł na autbus, my mamy trochę czasu więc postanawiamy przejść 2 przestanki. Dochodzimy, czekamy około 10min i jest Nasz autobus. Podczas oczekiwania na autobus, rozmyślamy kwestie pójścia do "Ruski" lecz wszyscy jesteśmy zmęczeni i postanawiamy przełożyć to na inny dzień.
I tak właśnie dziś nam zleciał dzień, wg mnie nie był to zmarnowany dzień i można to kiedyś jeszcze powtórzyć lecz trzeba wyjechać wcześniej większą grupa, i jeśliby była możliwość to trzeba się udać autem, ponieważ jazda autobusem jest trochę męcząca. No ale to już będziemy się o to martwić przy następnym wyjeździe. Jutro zakończenie roku, rozpoczynają się wakacje, więc takie wyjazdy to będzie "chleb powszedni
"
A wiec do następnego......
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin